Spektakle
Camille
27–28 lutego, 1 marca 2014
Camille
Spektakl prezentowany w ramach Monosytuacji 2 – cyklu małych form teatralnych
Camille
Moje – myślałam; ja – myślałam; tamci – myślałam; ich – myślałam
– oto się piętrzy
twardo przed światem
wrogi
forteczny
wał
barykadą –
tak nas rozdziela: mnie i resztę słów nieprzebyty, nieufny nawał;
głową o mur nie przebijesz ściany.
Zamknięto pokój.
Samotność.
Fragment wiersza Zuzanny Ginczanki Zza barykad z tomiku Udźwignąć własne szczęście
- Wykonanie: Kamila Klamut i Mariana Sadowska
- Muzyka: Mariana Sadowska
- Współpraca reżyserska: Carol Brinkmann Ellis, Vivien Wood, Alexandra Kazazou
- Światła: Bartosz Radziszewski
- Współpraca scenograficzna: Bajka Tworek
- Rzeźby wykonały: Marianna Lisiecka i Magdalena Węgrzyn
- Specjalne podziękowania dla Jarosława Freta
- Czas trwania: 50 minut
W spektaklu wykorzystano fragmenty listów Camille Claudel w tłumaczeniu Marie Magneron oraz wiersze Zuzanny Ginczanki.
Spektakl dedykuję mojej Siostrze [Kamila Klamut]
Mariana Sadowska jest pieśniarką i aktorką ukraińską, mieszkającą obecnie w Kolonii w Niemczech. W swojej pracy czerpie z bogatej ukraińskiej tradycji muzycznej. Materią jej twórczości są głównie ukraińskie pieśni ludowe, istotą jej działań scenicznych natomiast to, co dzieje się na styku tych pieśni i jej całkowicie nieludowej, współczesnej i wspartej niezwykłymi możliwościami głosowymi wyobraźni artystycznej. Obwołana przez krytyków muzycznych „ukraińską Björk”, spędziła w Polsce dziesięć lat, pracując jako aktorka Ośrodka Praktyk Teatralnych „Gardzienice”. Od kilku lat buduje solową karierę, koncertując na całym świecie. W 2013 roku otrzymała najbardziej prestiżową nagrodę niemieckiej branży muzycznej RUTH, przyznawaną w kategorii folk, etno i world music, a także zadebiutowała kompozycją requiem Czarnobyl. Żniwa, które zostało przez nią wykonane wraz z muzykami z Kronos Quartet na scenie Teatru Narodowego w Kijowie oraz w Lincoln Center w Nowym Jorku.
Camille Claudel była rzeźbiarką, siostrą Paula Claudela, przez dziesięć lat towarzyszką życia i twórczości Augusta Rodina, zmarła siedemdziesiąt lat temu. Ostatnie trzydzieści lat swojego życia spędziła w zakładzie psychiatrycznym. Myśląc o niej, przywołuję niektóre fakty z jej życia i zastanawiam się, jak je nazwać, ubrać we własną wrażliwość. Oto przyjazd dawno niewidzianej przyjaciółki wywołuje kaskadę wspomnień… [Kamila Klamut]