Wersja 2003
Uwertura
W kolejnych wersjach spektaklu udział brali:
Marta / Maria: DITTE BERKELEY /
oraz
- NINI JULIA BANG
- PRZEMYSŁAW BŁASZCZAK
- TOMASZ BOJARSKI
- EMMA BONNICI
- DANIEL CUNNINGHAM
- ALESSANDRO CURTI
- JEAN FRANÇOIS FAVREAU
- JAROSŁAW FRET
- DOMINIK KOŚCIELAK
- ALEKSANDRA KOTECKA
- SŁAWOMIR KUPCZAK
- MATEJ MATEJKA
- EWA PASIKOWSKA
- TOMASZ WIERZBOWSKI
- MAREK ŻERAŃSKI
Prowadzenie projektu: JAROSŁAW FRET
Realizacja świateł: MACIEK MĄDRY
Pierwszy pokaz pracy nad spektaklem Ewangelie Dzieciństwa odbył się w październiku 2002 roku podczas obchodów 25-lecia Ośrodka Praktyk Teatralnych „Gardzienice”
Premiera spektaklu miała miejsce w październiku 2003 roku w Brzezince koło Oleśnicy, leśnej bazie Ośrodka Badań Twórczości Jerzego Grotowskiego i Poszukiwań Teatralno-Kulturowych we Wrocławiu, obecnie Instytutu im. Jerzego Grotowskiego.
Impulsem do rozpoczęcia projektu Ewangelie dzieciństwa było zainteresowanie pierwiastkami gnostyckimi tkwiącymi w początkach chrześcijaństwa. Spektakl oscyluje wokół dwóch wątków: opowieści o wskrzeszeniu Łazarza przywołanej ustami jego sióstr, Marty i Marii oraz „świadectwa Marii Magdaleny”, która, według niektórych przekazów gnostyckich, miała szczególną pozycję wśród apostołów i utożsamiana była z jedną z sióstr Łazarza. Wśród tekstów pojawiają się mało znane ewangelie apokryficzne: Marii Magdaleny, Filipa, Tomasza, oraz fragmenty z Fiodora Dostojewskiego i Simone Weil.
W spektaklu wykorzystane zostały pieśni zebrane przez zespół podczas wypraw do Gruzji, Bułgarii i Grecji w latach 1999–2003. Szczególnie ważna stała się praca z muzyką Swanów, zamieszkujących najwyższą część Kaukazu, którzy przechowali w swej tradycji pieśni pogrzebowe sięgające korzeniami początków naszej ery i stanowiące najstarszą formę wielogłosu w Gruzji, a być może na świecie.
Drugim wątkiem muzycznym są pieśni liturgiczne z prawosławnej republiki mnichów Atos. Pieśni te, związane z okresem paschalnym, budują końcową część spektaklu – consolamentum.
Spektakl stanowi próbę opowiedzenia „późnej historii ciała” – po miłości, po poniżeniu, po śmierci; jest niemożliwą opowieścią o zmartwychwstaniu.
W czasie prób do spektaklu zespół spotkał się z Daisuke Yoshimoto – tancerzem buto. Owocem tej współpracy stał się pokaz Łazarz (październik 2003, październik 2004, kwiecień 2005 w Ośrodku w Brzezince i we Wrocławiu), w którym aktorzy Teatru ZAR towarzyszyli, głównie pieśnią, tańcowi tytułowego Łazarza. Do wspólnego przedsięwzięcia zainspirował Jarosława Freta obraz Hansa Holbeina Martwy Chrystus (dzieło, które u oglądającego go Fiodora Dostojewskiego wywołał atak epilepsji). W ten sposób japoński tancerz unaocznił postać brata Marii i Marty nieobecną w przedstawieniu Teatru ZAR. Projekt ten stanowił komplementarną część pracy nad spektaklem Ewangelie Dzieciństwa.
W nic na świecie nie wierzę tak głęboko, żadne wyobrażenie nie jest dla mnie tak święte jak wyobrażenie Jedności – przekonanie, że cały świat jest boską Jednością, i że wszelkie cierpienie, wszelkie zło na tym tylko polega, że my – indywidua – nie czujemy się już nierozdzielnymi cząstkami Całości, że „ja” przypisuję sobie zbyt duże znaczenie. […]
Nigdy nie było to dla mnie łatwe, nikt nie ma mniej talentu do świętości niż ja; a jednak stale spotykał mnie ów cud, który chrześcijańscy teologowie jakże pięknie nazwali „Łaską” – owo boskie przeżycie pojednania, poddania się, ochoczego zrozumienia, które jest niczym innym niż tylko chrześcijańskim ofiarowaniem „ja” lub hinduskim poznaniem Jedności. […]
Jedność, którą czczę – spowita zasłoną wielości – nie jest nudną, szarą, myślową, teoretyczną jednością. To samo życie, pełne gry, bólu i śmiechu. Ta Jedność została przedstawiona przez boga Śiwę, który zatańczył świat, aż ten się rozleciał, została ona także przedstawiona w wielu innych obrazach, nie wzbrania się bowiem przed żadnym przedstawieniem, przed żadnym porównaniem. […]
[…] jedynie tym jest dla mnie życie: przepływaniem między dwoma biegunami, wędrowaniem tam i z powrotem między dwoma filarami świata. Pragnąłbym nieustannie wskazywać na duchową różnorodność świata i nieustannie przypominać o tym, że u podstaw tej różnorodności legła Jedność. […]
Nigdy nie uda mi się zbliżyć obu biegunów życia, nigdy nie uda mi się zapisać dwugłosowości melodii życia. A mimo to, powodowany tajemnym nakazem, będę podążał za głosem mego wnętrza i ciągle na nowo będę musiał podejmować tę próbę.
[Herman Hesse, O jedności, tłum. R. Reszke]